czwartek, 21 maja 2015

Back To Berlin. #1

Wracam do was z Berlina z masą pozytywnej energii!
Jak pewnie część wie lub zdążyła się zorientować. Zaczynam prowadzenie bloga na nowo, a dziś przychodzę z pierwszym postem :)
Pod koniec maja przyjdę do was z ulubieńcami miesiąca, a dziś coś co może nie każdego zdoła zaciekawić.
A mianowicie chciałabym podzielić się z wam wrażeniami z mojej podróży do Berlina, acoustic hangout i meet&great z Hey Violet oraz z koncertu 5 Seconds of Summer.


Moja przygoda zaczęła się 14 maja w czwartek. Od samego początku pobytu w Niemczech było inaczej niż zwykle. Ten pobyt miał być wyjątkowy... i był.

15 maja (z racji iż w Berlinie zawsze jestem pozbawiona internetu) udałam się do kafejki internetowej by sprawdzić informację, a konkretniej godzinę i miejsce #HeyVioletAcousticHangout. Kiedy okazało się, że show odbędzie się o godzinie 13:00 na placu przed O2 moje plany na sobotę były już oczywiste i zaplanowane na każdą minutę. 

16 maja nie spałam już od godziny 6:00. Tego dnia miało dojść do spełnienia moich marzeń więc nie dało się pospać dużej. 
Plany na dzień:
- podróż na O2 Platz
- Alexanderplatz / kierunek Primark 
- powrót pod O2 na koncert
Około godziny 11:00 wyszłam z domu by dojść na stację metra/tramwaju (tam U-Bahn i S-Bahn). 
Przed godziną 13:00 udało mi się dotrzeć na plac przed areną. Było tam już zgromadzonych sporo fanów. 
Ja z moim tatą usiadłam na schodkach w oczekiwaniu na przybycie zespołu. Bliżej godziny trzynastej postanowiłam stanąć obok fanów którzy również czekali na HV. 
Kilka minut po 13 o ile dobrze pamiętam 6, zespół wyszedł z areny i zaczął się kierować w stronę jednego z niskich murków. Kilka ze zgromadzonych osób zaczęło również kierować się w tamtą stronę, najpierw powoli, spokojnie idąc, a później zaczęli biec. Ja widząc to zrobiłam to samo. Mój tato powiedział, że wyglądało to niezwykle komicznie bo miałam dość wysokie buty a biegłam jakby ktoś mnie gonił i chciał zabić. Jednak dla mnie w tej chwili liczyło się dotarcie do zespołu. Skończyło się na tym, że dzięki mojej "sprawności fizycznej", udało mi się dopiec jako jedna z pierwszych i stać bardzo blisko Nii. Po kilkunastu sekundach stania, jeden z ochroniarzy/mężczyzn którzy tam byli (było ich dwóch), kazał wszystkim usiąść. Gdy ja usiadłam byłam z siebie strasznie dumna bo w dalszym ciągu znajdowałam się w bardzo bliskiej odległości z Nią.
Cały acoustic hangout minął w bardzo miłej i ciepłej atmosferze. Już na samym początku zostaliśmy poinformowani, że każdy z nas będzie mógł zrobić z nimi zdjęcie.
Hey Violet zgrali dla nas dwie piosenki, którymi były "This Is Why" oraz "You Don't Love Me Like You Sould". Każdy z nich przez cały czas się uśmiechał. Byli po prostu niesamowici! Na całym wydarzeniu zgromadziło się całkiem wielu fanów, a z tyłu za HV można było zobaczyć krążącą Ane (mamę Nii i Reny).
Gdy skończyli śpiewać, musieliśmy ustawić się w rządku w kolejkę do zdjęcia. Byłam jednym z pierwszych osób i wewnętrznie cała dygotałam. Wszystko było jeszcze spotęgowane tym, że Casey jest moim crushem. Wyobraźcie sobie sytuację w której stajecie obok swojego crusha i idoli i  możecie sobie zrobić z nimi zdjęcie. Byłam po prostu jak sparaliżowana. Gdy nadeszła swoja kolej tak jak osoby przede mną podałam jednemu z mężczyzn mój telefon który z kolej podał go kobiecie która wszystkim robiła zdjęcia. 
Gdy zaczęłam iść w stronę Hey Violet kompletnie nie miałam pojęcia co się dzieję. Stanęłam pomiędzy Mirandą i Reną, a gdy te mnie objęły, pomyślałam, że ja chyba też powinnam to zrobić i objęłam tylko Mirandę i niechcący podwinęłam jej chyba wtedy bluzy, przynajmniej takie miałam odczucie. Reny nie objęłam bo tak jak wspomniałam wcześniej byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co robić. Teraz się nawet sobie dziwię, że udało mi się objąć M. Po zrobieniu zdjęcia, odeszłam i wzięłam telefon gdy zorientowałam się, że wypadało podziękować. Udało mi się wydusić tylko krótkie "Thank you so much" i otrzymać od Nii cudowny uśmiech. Gdy odeszłam już całkowicie zaczęłam szukać mojego taty. Szłam cała uradowana gdy pomału zaczynało do mnie docierać co się przed chwilą stało. Kiedy odnalazłam mojego tatę i obok niego stanęłam rozpłakałam się jak małe dziecko. Mój tato nie wiedział co się dzieje, a ja przez łzy powiedziałam tylko, że mam z nimi zdjęcie. 
PODSUMOWUJĄC ACOUSTIC HANGOUT I M&G
- odruchowo cały czas gdy patrzyłam chciałam mu spojrzeć w oczy, ale nie dało rady bo miał te cholerne okulary
- Nia ma przepiękny, słoneczny uśmiech 
- Miranda pachnie przepięknie! Słodko ale jednocześnie delikatnie i kobieco
- Rena ma cudowne włosy! Jej dredy świetnie prezentują się na żywo i jest strasznie chudziutka i niska 
- Włosy Caseya wyglądają na zniszczone(?) ogólnie ma bardzo dziwne włosy :'D i ma strasznie chude nogi
- wszyscy są bardzo mili
Z perspektywy czasu żałuję tylko tego, że ich nie przytuliłam ani nie dałam żadnego prezentu i to będę wypominać sobie do końca życia. 
BACK TO BERLIN #2 - czyli opis pobytu na Alexanderplatz i na koncercie ROWYSO już jutro :)
wszelkie pytania możecie pisać w komentarzu lub na moim ask.fm http://ask.fm/nakahashii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz